TAJNE PRZEZ POUFNE: Wysokość dodatków funkcyjnych w sądzie

IODO w Sądzie Rejonowym w Pabianicach uznał, że udostępnienie załodze przez związek zawodowy informacji o tym, w jakiej wysokości ustalono w zakładzie pracy dodatki funkcyjne „skutkowało wysokim naruszeniem praw i wolności podmiotów danych”. Taką informację Międzyzakładowej Organizacji Związkowej „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury przekazała w wiadomości e-mail kierownik oddziału administracyjnego. Konia z rzędem temu, kto zrozumie, o co chodzi w tym zdaniu. Pewne jest jedno – przekazanie takich informacji załodze nie wszystkim przypadło do gustu.

PRZEKAZANIE INFORMACJI PRACOWNIKOM

Informacja została zamieszczona w wewnętrznej sieci komputerowej zakładu pracy i wskazywała na to, w jaki sposób pabianicki sąd dokonał podziału środków na wynagrodzenia, które pozostały w związku z wymianą kadry pracowniczej. Pracownicy, z przekazanej przez związek zawodowy informacji, dowiedzieli się, w jaki sposób zagospodarowano środki publiczne, tzn. de facto jak ukształtowano politykę płacową na określonych stanowiskach, na których przysługują dodatki funkcyjne.

Informacje były anonimowe. Nie wskazywały pracowników, a jedynie stanowiska. Warto zaznaczyć, że zgodnie z ustawą sądy – jako jednostki sektora finansów publicznych – mają obowiązek uzgadniania zasad podziału środków na wynagrodzenia z zakładowymi organizacjami związkowymi.

– Informacja o zasadach podziału środków na elementy wynagrodzenia przekazana pracownikom przez działacza związkowego zawierała dane dotyczące kwot o jakie wzrosły dodatki funkcyjne dla kierowników sekretariatów wydziałów i ich zastępców oraz aktualnej wysokości tych dodatków, dane dotyczące kwoty o jaką wzrosły dodatki kierowników oddziałów oraz ich aktualnej wysokości, dane dotyczące kwoty wzrostu dodatków stanowiskowych i ich obecnej wysokości, oraz kwoty podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego w grupie urzędniczej (1 osoba) wraz z jego aktualną wysokością – poinformował nas Dobromir Żurawski – Dyrektor Sądu Rejonowego w Pabianicach.

TO JEST INFORMACJA PUBLICZNA – TWIERDZĄ ZWIĄZKOWCY

Dyrektor zapytany o to, skąd działacz związkowy miał te informacje odpowiada: – Mogę tylko przypuszczać, że uzyskał je od organizacji związkowej, której jest członkiem. Faktem jest jednak to, że organizacja związkowa informacje te uzyskała od dyrektora sądu.

„S” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury wskazuje, że informacje te pochodziły od pracodawcy i zostały przekazane organizacji związkowej jako zasady wynagradzania. Organizacjom związkowym nie są bowiem przekazywane informacje o wynagrodzeniach konkretnych osób. – Uprawnienie do kontrolowania przez związki zawodowe przestrzegania prawa pracy oznacza także uprawnienie do kontrolowania wysokości wynagrodzeń pracowników; nie oznacza natomiast uprawnienia do żądania od pracodawcy udzielenia informacji o wysokości wynagrodzenia pracownika bez jego zgody – stwierdził Sąd Najwyższy (I PZP 28/93). Gdyby więc nawet pabianicki sąd takie informacje przekazał organizacji związkowej – to znaczyłoby, że zgodę pracowników na to miał. Dlatego dla związkowców cała sytuacja w pabianickim sądzie jest niezrozumiała.

Ponadto sąd jest organem władzy publicznej i gospodaruje środkami publicznymi, zatem informacje te z pewnością są informacją publiczną. Obowiązuje też zasada jawności i przejrzystości gospodarowania środkami publicznymi.

W pabianickim sądzie uważają inaczej i w związku z tym „zostało zgłoszone przez Administratora Danych tutejszego Sądu do Organu Nadzorczego naruszenie ochrony danych osobowych”.  Związkowcy jednak twierdzą, że o żadnych danych osobowych nie ma w tym przypadku mowy. – Tego rodzaju dane są, zgodnie z obowiązującym prawem, dostępne dla każdego obywatela RP. Niejednokrotnie wypowiadały się w tym przedmiocie Trybunał Konstytucyjny, Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny – napisali do Sądu Rejonowego w Pabianicach związkowcy.

Zapytaliśmy ilu osób dotyczy „incydent” udostępnienia informacji o zasadach wynagradzania obowiązujących w sądzie. – Ponieważ w Sądzie Rejonowym w Pabianicach funkcjonuje jeden oddział, dane dotyczące kwoty o jaką wzrosły dodatki kierowników oddziałów oraz ich aktualnej wysokości pozwoliły identyfikować osobę, której to dotyczy – wyjaśnia Żurawski.

Skierowaliśmy do pabianickiego sądu pytania o to, na czym faktycznie polegało naruszenie danych osobowych oraz czy zdaniem władz tego sądu nie wolno organizacjom związkowym przekazywać pracownikom ogólnych informacji o wynagrodzeniach w zakładzie pracy? Zapytaliśmy również, czy sposób podziału publicznych środków na wynagrodzenia w tym sądzie objęty jest jakąś tajemnicą. Interesowało nas również czy dotąd w Sądzie Rejonowym w Pabianicach pracownicy byli informowani o zasadach podziału środków na wynagrodzenia oraz o tym, w jakich przedziałach zawierają się wynagrodzenia zasadnicze pracowników, a także dodatki specjalne i stanowiskowe.

– Wydaje mi się, że nie ma przeciwwskazań aby organizacje związkowe przekazywały pracownikom ogólne informacje o wynagrodzeniach w zakładzie pracy – stwierdza dyrektor. – Sposób podziału środków na wynagrodzenia w Sądzie Rejonowym w Pabianicach nie jest objęty tajemnicą i każdorazowo jest uzgadniany z organizacją lub organizacjami związkowymi – dodaje.

INFORMACJE OSOBOWE W POSTACI… STANOWISK PRACY PRACOWNIKÓW

Jak więc wynika z zebranych informacji – sprawa dotyczy jednej osoby – a konkretnie kierownik oddziału administracyjnego, która – co ciekawe – sama udzielała nam informacji na pytania kierowane do pabianickiego sądu. – Informacja ta zawierała dane osobowe w postaci stanowiska pracy pracowników – podała kierownik administracyjna. Potwierdzono nam także, że zdarzenie to zostało zakwalifikowane przez inspektora ochrony danych jako naruszenie danych osobowych i w związku z tym dokonano zgłoszenia do Prezesa Urzędu Ochrony Danych, który ostatecznie podejmie decyzję o zakwalifikowaniu danego zdarzenia.

Próba zrozumienia powyższej argumentacji prowadzi wprost do wniosku, że dane osobowe stanowią… stanowiska pracy pracowników (sic).

Czytaj więcej: Pełna jawność płac w polskiej firmie – wywiad z Jakubem Bierzyńskim, prezesem domu mediowego OMD sp. z o.o.:

Trzeba chcieć. Bardzo polecam jawny system płac. Znacznie uzdrawia on atmosferę, a dla mnie był to kamień zdjęty z serca. Proszę sobie wyobrazić, że 200 osób, w tym kierownictwo firmy, nie zajmuje się w ogóle kwestią płac, nie negocjuje, nie rozmawia i nie myśli o tym. W tym czasie mogą realizować cele firmy, wprowadzać innowacje. Jest to wielkie uwolnienie zasobów, szczególnie na kierowniczych stanowiskach.

PRACODAWCA SAM PRZEKAZAŁ INFORMACJE O PRZYJĘTEJ POLITYCE PŁACOWEJ

Poprzednik UODO – czyli GIODO – zajmował się już podobną problematyką. Na stronie urzędu łatwo znaleźć informację, że „zgodnie z brzmieniem art. 28 ustawy o związkach zawodowych, pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie związku zawodowego informacji niezbędnych do prowadzenia działalności związkowej, w szczególności informacji dotyczących warunków pracy i zasad wynagradzania. Jednakże przytoczyć należy stanowisko doktryny, zgodnie z którym cyt.: „W myśl art. 28 pracodawca obowiązany jest udzielić związkowi zawodowemu informacji dotyczących zasad wynagradzania (…) Oznacza ono, że pracodawca obowiązany jest udzielić związkowi informacji o wysokości funduszu płac i jego strukturze, przesłankach i wysokości kształtowania wynagrodzenia ogółu pracowników lub określonej grupy zawodowej itp. Nie może natomiast udzielać, bez ich zgody, informacji o wysokości wynagrodzenia poszczególnych pracowników”. Przypomnijmy, że informacje przekazane pracownikom wcześniej sam pabianicki sąd przekazał związkowcom jako zasady przyjętej polityki płacowej. Warto jednak zwrócić uwagę, że zgodnie z poglądem GIODO, nie tylko stanowisko, ale nawet „informacje o pracowniku takie jak np. jego imię i nazwisko są ściśle związane z życiem zawodowym pracownika i z wykonywaniem przez niego obowiązków służbowych i w związku z tym mogą być wykorzystywane (udostępniane) przez pracodawcę nawet bez zgody pracownika, którego one dotyczą”.

Związkowcy sytuację nazywają kuriozalną. Ich zdaniem organ władzy publicznej powinien transparentnie gospodarować środkami na wynagrodzenia. Przekazane dane wskazywały na to, o ile zwiększono dodatki i w jakich przedziałach mieszczą się dodatki funkcyjne kierowników sekretariatów wydziałów i ich zastępców, w jakich przedziałach dodatki stanowiskowe, oraz informacja o tym, ile wynosi kwota dodatku funkcyjnego wypłacanego kierownikom oddziałów. – Być może to jest sednem problemu – tłumaczą związkowcy z „S”. – W strukturze organizacyjnej tego sądu jest tylko jeden oddział: administracyjny. Jednak nadal informacja o wysokości dodatku na konkretnym stanowisku została przekazana przez pracodawcę jako zasada polityki płacowej i stanowi informację publiczną – wskazują. Ich zdaniem dotąd nie było w sądzie w Pabianicach praktyki informowania o tym, jakie obowiązują zasady i stąd całe zamieszanie.

Warto zauważyć, że do kompetencji oddziału administracyjnego należą takie zadania jak sprawy kadrowe pracowników organu władzy publicznej, sprawy usprawnień organizacji i techniki pracy sekretariatów, opracowywanie projektu budżetu sądu, kontrola przestrzegania zasad gospodarki finansowej, w tym gospodarowania mieniem Skarbu Państwa i dyscypliny finansów publicznych, administrowanie nieruchomościami sądu. Kierownik tego oddziału koordynuje działalność wszystkich komórek organizacyjnych administracji sądowej, organizowanie pracy, w tym opracowywanie podziału czynności podległych pracowników, sprawowanie kontroli nad pracownikami, przedstawianie prezesowi (wiceprezesowi) i dyrektorowi sądu własnych ocen dotyczących pracy podległych pracowników oraz propozycji w przedmiocie ich awansowania, nagradzania lub ukarania. Trudno zatem uznać, że informacja o dodatku funkcyjnym nie stanowi informacji publicznej. „Bez znaczenia dla uznania takich danych za informację publiczną jest okoliczność, czy dotyczą one pracownika zatrudnionego na stanowisku pomocniczym związanym jedynie z obsługą urzędu, czy osoby pełniącej funkcję publiczną oraz wówczas, gdy żądana informacja pozostaje w związku z pełnieniem tej funkcji. To ma bowiem jedynie znaczenie dla zakresu ochrony wynikającej z art. 5 ust. 2 u.d.i.p.” (NSA: I OSK 796/14). Wydaje się to tym bardziej oczywiste, że kierownik oddziału administracyjnego reprezentowała sąd powszechny, kierując korespondencję do organizacji związkowej, a także odpowiadała na pytania naszej redakcji.

Czytaj więcej: W tej polskiej firmie każdy wie, ile zarabiają inni (w tym szef)

Firma Traffit stworzyła jasne ścieżki rozwoju dla swoich pracowników, aby wiedzieli, co muszą dokładnie zrobić, by awansować. Opublikowano również listę stanowisk ze stawkami, bez podawania imienia i nazwiska pracownika. Niestety pracodawcy, którzy chcą ujawniać wysokość wynagrodzeń, wciąż należą do mniejszości.

W efekcie związkowcy podejrzewają, że wcale nie chodzi o żadne naruszenie ochrony danych osobowych. Problemem ich zdaniem jest to, że pracownicy dowiedzieli się, jak wygląda polityka płacowa pabianickiego sądu i na co przeznaczono oszczędności w funduszu płac. Wskazują też na to, że w sądzie tym nadal występują istotne dysproporcje płacowe na tych samych stanowiskach.

Niestety z prezesem pabianickiego sądu nie udało się porozmawiać, by wyjaśnić tę sprawę. Piastująca to stanowisko Barbara Pasińska odmówiła rozmowy, a na nasze pytania odpisała kierownik oddziału administracyjnego. W rozmowie telefonicznej z kierownikiem oddziału administracyjnego udało się potwierdzić, że problem dotyczy tego, że przekazano informację o dodatku funkcyjnym… kierownika oddziału.

Zapytaliśmy o to, czy pabianicki sąd podjął jakieś działania inne niż skierowanie pisma do UODO i uzyskaliśmy odpowiedź, że nie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że skierowano do „poszkodowanych” pismo informujące o naruszeniu danych osobowych.

Dyrektor sądu poinformował, że dotąd nie uzyskał odpowiedzi od UODO.

Pracownik, który przekazał informacje o polityce płacowej załodze jest działaczem związkowym. Informacja nie została zamieszczona publicznie – lecz w wewnętrznym portalu sądu w zakładce udostępnionej związkowcom do komunikowania się z pracownikami.

Kierując się tzw. Brzytwą Ockhama – czyli zasadą, która przy wyjaśnianiu zjawisk należy dążyć do prostoty, wybierając takie wyjaśnienia, które opierają się na jak najmniejszej liczbie pojęć i założeń – dochodzimy do wniosku, że najprostszym wyjaśnieniem tej kuriozalnej sytuacji jest wniosek, który stanowił punkt wyjścia tego tekstu: ewidentnie przekazanie załodze informacji o stosowanej w pabianickim sądzie polityce płacowej nie przypadło wszystkim do gustu.

„S” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury informuje, że w 2020 roku wygrała z sądami powszechnymi ok. 20 postępowań administracyjnych o udostępnienie informacji publicznej o wynagrodzeniach – i były to praktycznie wszystkie postępowania, w których występowały trudności w uzyskaniu danych.

Przed NSA zawisła nie rozstrzygnięta jeszcze sprawa związana z odmową udostępnienia informacji przez Prokuratora Krajowego. Prokurator Generalny wniósł w tej sprawie skargę kasacyjną. Wyrok w tej sprawie może być istotny dla wszystkich związków zawodowych działających w Polsce. Czytaj więcej:

WYNAGRODZENIA W PROKURATURZE KRAJOWEJ – WYROK WSA